Powieść Kseni Basztowej wyrasta na żyznym gruncie urban fantasy, gdzie „w betonowo-asfaltowo-neonowej dżungli naszych miast”, obok zwykłych ludzi, współistnieją istoty magiczne, a konkretniej wampiry. Tytułowymi wampirami z przypadku stają się Andriej oraz jego bliski przyjaciel Wowka, dwójka młodych mężczyzn, studentów. Oboje, obudziwszy się po całonocnej libacji, dostrzegają u siebie osobliwie wydłużone kły. Jak przez mgłę przypominają sobie to, co robili poprzedniego wieczoru, między innymi to, jak łapczywie pili krew pewnego tajemniczego nieznajomego...
Andriej i Wowka nie przeistoczyli się jednak do końca w wampiry. Kim zatem się stali? Tekst na okładce książki opisuje ich jako „wampirzych wypierdków” i muszę przyznać, że wiele jest prawdy w tym dosadnym określeniu.
Fabuła powieści nie jest szczególnie wyszukana. Młodzieńcy wplątują się w centrum porachunków między pradawnymi rodami, konflikt ów trwa od pięciuset lat. Treści książki ubarwia garść historii o legendarnym Draculi. Dla wieloletnich miłośników „wampirzej literatury” będzie to jednak stanowczo za mało. Opowieść Kseni Basztowej nie wnosi niestety nic nowego do znanego i oklepanego już tematu. Dla młodszych czytelników Wampir z przypadku może stanowić pewne wprowadzenie w temat, łatwo i przystępnie podane.
Książka pisana jest z żartem i to zapewne miało ją wyróżniać spośród innych tytułów. Autorka lekko i z uśmiechem traktuje ten wampirzy temat. Humor, jaki cechuje powieść, jest jednak wybitnie niezłożony, dla wielu czytelników okaże się zbyt prosty. Dla mnie jakość żartów była kiepska i żenująca, na tragicznie niskim poziomie.
Bohaterowie Wampira z przypadku są wyjątkowo niewiarygodni. Z założenia mieli być studentami, a jawią sie raczej jako niedojrzali, naiwni chłopcy, dzieci, które przejawiają niedorzeczne zachowania. W książce bardziej przerażające było właśnie to, co reprezentują sobą bohaterowie, niż same wampiry.
Treści z trudem organizują się we wciągającą całość, wydają się szare, bezpłciowe, bez charakteru, niedojrzałe. Fabuła przez długi czas nie rozwija się, dopiero pod koniec książki pojawiają się dosyć ciekawe, fantastyczne rozwiązania. W lekturze przeszkadzały mi dziwaczne dygresje, często zupełnie nie na temat, mało śmieszne i dodatkowo niezbyt inteligentne.
Podsumowując, powieść Wampir z przypadku nie ma mrocznego klimatu, to rzecz mało poważna i powierzchowna. Sądzę, że wyrobiony czytelnik będzie bardzo zawiedziony poziomem tej literatury. To lektura niefrasobliwa i dziecinnie prosta, dlatego książkę tą dedykowałabym raczej młodzieży.
Autorka: Urszula „Husieu” Jakuć
Redakcja: Marcin „Sharn” Byrski
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie darmowego egzemplarza do recenzji.
Wampir z przypadku |

|
Tytuł: Wampir z przypadku
Autorka: Ksenia Basztowa
Tytuł oryginału: Вампир поневоле
Tłumaczenie: I. Wiśniewska-Repeczko
Wymiary: 125 x 205 mm
Liczba stron: 296
Oprawa: miękka
Seria: Obca Krew
ISBN-13: 978-83-7574-003-5