Mój Samsung TV Plasma Full HD 54” to jedno z najważniejszych urządzeń w moim domu. To do niego są podłączone moje konsole: Xbox One, PS4 i Xbox 360. To do niego podpinam często mój laptop gamingowy od MSI. To na nim oglądam filmy z DVD, BluRay czy Netflix. Wreszcie to on jest głównym urządzeniem do słuchania muzyki, głównie z YouTube. Przyznam, że zawsze byłem zadowolony z jego głośników, które bardzo przyjemnie i głośno grały. Ale do czasu… Gdy niedawno podłączyłem do niego moje najnowsze głośniki Creative: Sound BlasterX Kratos S5 to długo zbierałem z podłogi opadniętą szczękę. Jak to możliwe, że wcześniej nie korzystałem z profesjonalnych głośników?

Owszem, miałem kiedyś krótką przygodę z modelem S3, który też mocno mnie zachwycił. Ale S5 bije go o głowę.
Creative: Sound BlasterX Kratos S5 to kosmos w porównaniu do tego co słychać ze zwykłych głośników wbudowanych w moją plasmę. Nieduży acz solidny subwoofer oraz dwie satelity są zapakowane w drewnianą obudowę. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że nawet najwyższej jakości plastik nie jest w stanie równać się z drewnem. Satelity są na dość długim kablu, choć trzeba przyznać, że gdyby każdy z nich był dłuższy o około 50 cm, to można by było sobie pozwolić na szersze ich rozstawienie przy telewizorze, czy dokładniejsze ukrycie ich w korytkach.
Każdemu w oczy na pewno rzuci się system Aurora Reactive, który pozwala dostosować kolor oświetlenia LED wbudowany w głośniki. Oprócz kilkunastu wbudowanych ustawień, po podłączeniu głośników do urządzenia obsługującego oprogramowanie Creative, można dowolnie manipulować ustawieniami. Ja na ten przykład lubię jak wszystkie urządzenia jarzą się na czerwono. Tak też ustawiłem między innymi swoje Kratosy.

Z pewnością świetnym patentem w tym urządzeniu jest specjalny włącznik i regulator głośności na osobnym kablu, który można ustawić np. w okolicy myszki czy na stoliku obok padów. Ktoś rozsądny zaprojektował tam dodatkowe gniazdo mikrofonu i głośników. To mega przydatne szczególnie gdy dość często przepinamy swoje słuchawki. Jedyną wadą tego rozwiązania jest fakt, że kabel nie jest na wtyczce USB, którą można by było przedłużyć. Wielka szkoda, bo np. siedząc na kanapie trzeba za każdym razem podnieść dupsko by nieco przyciszyć albo pogłośnić.
Prawdziwa zabawa zaczyna się w momencie gdy pogrzebiemy trochę w ustawieniach oprogramowania do tego zestawu. Różnorodne profile dźwiękowe do gier, filmów czy muzyki robią robotę.

Wszystko pięknie, wszystko ładnie. Nad Creative: Sound BlasterX Kratos S5 zachwycałem się dość długo. Jednakże pewnego dnia, podłączyłem je przez zewnętrzną kartę audio Creative: Sound BlasterX G5 Pro-Gaming i wtedy przeżyłem dźwiękowy orgazm. Gry czy filmy brzmiały wcześniej rewelacyjnie, ale teraz ich dźwięk jest FENOMENALNY!!!
Szczerze polecam Kratos S5 każdemu kto gra w gry, ogląda filmy i słucha muzyki w swoim domu. Gorąco zachęcam by podpiąć je przez kartę Creative: Sound BlasterX G5 Pro-Gaming, która sprawi, że wywali Was z butów.
Artur "ARTUT" Machlowski

|