Jacek Komuda to niekwestionowany król polskich easternów. W tematyce książek przygodowych w XVII-wiecznych realiach jest bezwzględnie bezkonkurencyjny! Niektórzy nasi rodzimi pisarze próbowali również zabłysnąć na tym polu. Próby Jacka Piekary i jego Charakternika czy Roberta Forysia Za garść czerwońców były niestety bardzo nieudane.
I tak w przerwie oczekiwania między pierwszym a drugim tomem Samozwańca, Komuda uraczył swych czytelników dość krótką powieścią pt. Banita. Jest to podobno pożegnanie z najpopularniejszym bohaterem, którego wykreował pisarz. Chodzi oczywiście o niezrównanego Jacka Dydyńskiego, pierwszą szablę ziemi przemysko-sanockiej, który hulał samojeden i ze swawolną kupą po całej Rusi.
Banita to jak już wspominałem wcześniej powieść bardzo krótka. To dość nietypowa rzecz u Komudy, który zwykle popełnia grube tomiszcza. Okładka prezentuje się arcyzacnie. Wyszła spod ręki znanego i cenionego Piotra Cieślińskiego. Autorem ilustracji w książce jest oczywiście Hubert Czajkowski.
Cóż można by rzec o nowej pozycji z sarmackiej biblioteki Fabryki Słów? Prawdę mówiąc, to o dziwo niewiele. Jest to obowiązkowa lektura dla wszystkich miłośników prozy Komudy oraz klimatów z Dzikich Pól i basta! Sama fabuła nie jest może zbytnio porywająca, ale za to tak mocno przesycona nieśmiertelnym duchem szabli i gąsiora miodu, że nie sposób oderwać swego wzroku od kolejnych pagin. Wszystkie postaci u Komudy są żywe, prawdziwe i wyraziste. Dialogi i wszelkie motywy ściśle nawiązują do kultury i obyczajów tamtych dni. Autor niczego nie udaje i nie stylizuje by przypominało sarmatyzm. Ot i cała śpiewka!
Autor:
Artur „ARTUT” Machlowski
Redakcja:
Marcin „Sharn” Byrski
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Banita |

|
Tytuł: Banita
Autor: Jacek Komuda
Wymiary: 125 x 195 mm
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Seria: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-159-9